środa, 11 sierpnia 2010

Bungee!

http://www.flickr.com/photos/badzaktywny/4881978680/

Od bardzo dawna marzyłem o skoku, aż wreszcie nadarzyła się okazja, której nie mogłem przegapić. Przez cały dzień przed skokiem chodziłem nabuzowany :). Ustawiłem się w kolejce do skoku na kilkadziesiąt minut przed rozłożeniem dźwigu, a i tak skoczyłem po ponad 2h czekania. Cóż z tego skoro było warto!

Najpierw obowiązkowe ważenie w celu dobrania odpowiedniej liny (aż tyle ważę? :) ), a potem już tylko czekanie na swoją kolej. Wiązania na pierwszy rzut oka może nie wyglądają zbyt solidnie co tylko wzmaga produkcję adrenaliny w organizmie. Ponieważ skakałem przy lekkim deszczu i wietrze już podróż wózkiem na górę była sama w sobie ciekawym przeżyciem. Mimo złej pogody będąc na górze (a skakałem z 56m) mogłem podziwiać naprawdę ładną panoramę Poznania. Wychyliłem się trochę z kosza aby pomachać znajomym (którzy skakali zaraz po mnie), człowiek odpowiedzialny za bezpieczeństwo poinstruował mnie co zrobić, żeby przeżyć i powiedział, że mam powiedzieć gdy będę gotów. A potem tylko sławne 3 2 1 Bungeee! :)  Wrażenia? Coś pięknego. Najlepszy moment to chwila wybicia, gdy naglę dochodzi myśl „Co ja k*** robię!” a potem już tylko lot, który wydaję się, że trwa dłużej niż te 2-3 sekundy. Jeżeli wybijesz się jak do wody to szarpnięcia prawie nie czuć. Ci, którzy skoczyli bardziej płasko później wspominali, że trochę ich potargało.
Po skoku przez jeszcze kilka minut jest się w stanie euforii. Moja pierwsza myśl po skoku to „chcę jeszcze raz!

Miejsce: Poznań, tzw. bungee objazdowe.
Koszt: 40zł.

Co dalej? Przede wszystkim chcę skoczyć z czegoś wyższego. W Polsce czeka na mnie 90m bungee w Warszawie za 120zł. Z pewnością jak będę w stolicy to skoczę :)

Jednak najbardziej kusi mnie wyjazd do Insbrucku i skok z Europabrücke. 192m wysokości brzmi bardzo zachęcająco! :)
Tak więc Insbruck trafia na moją osobistą listę miejsc do odwiedzenia.

1 komentarz:

  1. Gratuluję odwagi i zachęcam na więcej skoków lub innych ekstremalnych przeżyć:D

    OdpowiedzUsuń